Dokonując zakupów za pośrednictwem linków znajdujących się na naszej stronie internetowej, możemy otrzymać prowizję. Ujawnienie podmiotu stowarzyszonego.
Kiedy firma Engwe wprowadziła na rynek w Wielkiej Brytanii popularną gamę rowerów elektrycznych z grubymi oponami, niektórych potencjalnych nabywców zniechęciła legalność tych rowerów – większość z nich miała moc wyjściową przekraczającą dopuszczalny limit. Na szczęście na początku tego roku wypuścili Engwe Engine X, który ma silnik w tylnej piaście o mocy 250 W, ograniczoną prędkość i wyłączoną przepustnicę.
Engine X to składany rower elektryczny z grubymi oponami, mający wiele wspólnego ze swoim większym bratem, modelem Zaawansowany silnik. Ma tę samą ramę, podwójne zawieszenie i bagażnik, ale ma mniejszy akumulator (624 Wh), ograniczony silnik i hamulce mechaniczne. W tej recenzji opowiem Ci, jak wygląda życie na co dzień i zobaczę, jak wypada pod względem wydajności i zasięgu baterii.
Kluczowe cechy:
- 250w silnik tylnej piasty
- Akumulator 48 v 13 Ah
- Zawieszenie przednie i tylne
- Bagażnik
- Cena: £ 1049 - obecnie w ofercie za 979 GBP
Rozpakowanie i montaż
Silnik Engwe Engine X przybył bardzo dobrze zapakowany, a jego usunięcie zawsze jest zadaniem samym w sobie. Usunięcie wszystkich opasek kablowych i pianki z roweru zajęło mi około 15-20 minut. Po rozpakowaniu montaż jest w miarę prosty, ale ze względu na wagę zalecam wygodne wykonanie tej pracy w dwie osoby. Należy zamontować przednie koło, błotnik, sztycę/siodło i kolumnę kierownicy/kierownicę. Poczekałbym w sumie około godziny i przed wyruszeniem upewniłbym się, że wszystkie śruby zabezpieczające są prawidłowo dokręcone. Engwe zapewnia podręcznik i narzędzia, dlatego polecam zajrzeć do pliku film montażowy na YouTube.
Komponenty elektryczne
Silnik X wykorzystuje silnik z tylną piastą 48 V i 250 W i poza numerem seryjnym i mocą 250 W wytłoczoną na zewnątrz na piaście, wygląda identycznie jak inne silniki z piastą. Aby zachować zgodność, prędkość tego silnika jest ograniczona do 15.5 km/h Brytyjskie przepisy dotyczące e-rowerów. Ponadto przepustnica półobrotowa jest również wyłączona. Możliwe jest włączenie przepustnicy i zwiększenie ograniczenia prędkości, ale mija się to z celem posiadania roweru elektrycznego dopuszczonego do ruchu drogowego.
Jeśli chodzi o moc wyjściową, jest ona więcej niż wystarczająca, aby zadowolić większość rowerzystów. Silnik X ma do wyboru 5 poziomów mocy – na 2 niższych poziomach wspomagania silnik wyłącza się dość wcześnie, ale dopiero na poziomie 3 wszystko zaczyna się dziać. Podczas testów pokonywałem dość strome podjazdy i nie miałem problemów na poziomie 3 i wyższym. Silnik zaczął walczyć dopiero na wzniesieniach o nachyleniu do 15%.
Jeździłem wcześniej na 750w EP-2 Prosilnik ten miał taką samą siłę uciągu pod górę, ale był nieco płynniejszy i cichszy. Zauważyłem, że bieżące ustawienie na wyświetlaczu było ustawione na 20 A – oznaczałoby to 960 watów mocy szczytowej! Mimo to na silniku wytłoczono moc 250 W, a większość silników o mocy 250 W wytwarza znacznie więcej mocy ciągłej.
Engwe Engine X ma akumulator o pojemności 624 Wh (48 V 13 Ah) ukryty w ramie. Akumulator można ładować na miejscu za pomocą małego portu ładowania. Aby go wyjąć należy rozłożyć rower w głównym punkcie składania, odblokować akumulator kluczykiem i wyciągnąć go za pomocą plastikowej rączki. Klucza nie można wyjąć podczas korzystania z roweru, dlatego zapasowy zawsze trzymam w szufladzie.
Zasięg jest mniej więcej taki, jakiego oczekiwałem od roweru elektrycznego tego typu. Engwe twierdzi, że w ciepłych temperaturach z lekkim jeźdźcem na płaskim terenie można przejechać do 120 km (74 mil). Zostało mi 30% po przejechaniu 22 km na poziomach 3-4 – ważę 105 kg, a trasa testowa była dość pagórkowata. Realistyczna wartość dla przeciętnego pasażera powinna mieścić się w przedziale 25–30 mil.
Wyświetlacz to YL80C, który jest przejrzysty, łatwy do odczytania i ma dobrą funkcjonalność. Sterowanie odbywa się za pomocą klawiatury umieszczonej obok lewego uchwytu. Stąd możesz przełączać poziomy wspomagania, włączać światła i regulować wydajność silnika. W razie potrzeby możesz zmienić liczbę poziomów wspomagania do maksymalnie 9 lub minimalnie 3. Możesz także zmienić siłę rozruchu PAS i dostosować ograniczenie prędkości (niezalecane ze względów prawnych).
Części rowerowe
Silnik X wykorzystuje starą, wierną 7-biegową przekładnię Shimano Tourney – niezawodną i przewidywalną, ale nic specjalnego. Biegi zmieniały się prawidłowo przez cały okres testowania, zapewniając przyzwoity zasięg na niektórych bardziej stromych wzniesieniach. Jednak na płaskim i zjazdowym biegu szybko kończą się biegi, a przy prędkości 20 mil na godzinę moje nogi szybko się kręcą. Idealnie byłoby, gdyby wolnobieg 14-28 można było zastąpić kołem 11-28, aby zapewnić nieco więcej najwyższej klasy.
Do hamowania służą podstawowe mechaniczne hamulce tarczowe. Faktycznie działały lepiej niż te w EP-2 Pro i po wyjęciu z pudełka były dobrze dopasowane, bez tarcia. Po zamontowaniu oferowały wystarczająco przyzwoitą skuteczność hamowania, chociaż byłbym skłonny w pewnym momencie je ulepszyć za pomocą czegoś takiego jak Zoom HB100 hamulce hydromechaniczne.
Engine X ma przednie i tylne zawieszenie, podobnie jak jego droższe rodzeństwo. Chociaż działa wystarczająco dobrze do codziennej jazdy, dodaje niepotrzebnej wagi i złożoności rowerowi. Przez cały okres testowania przód był zablokowany, a duże opony radziły sobie wystarczająco dobrze, pochłaniając dziury i progi zwalniające. Tylne zawieszenie zapewnia kolejną warstwę komfortu i zapewnia płynną jazdę.
20-calowe felgi aluminiowe są ciężkie, ale powinny być odporne na uszkodzenia powstałe w wyniku codziennej jazdy. 4-calowe opony Chaoyang zapewniają płynną, aczkolwiek sprężystą jazdę – miałem je przy zalecanym maksymalnym ciśnieniu 20 psi, chociaż można je napompować do znacznie niższego ciśnienia do jazdy po piasku lub śniegu. Zgodnie z oczekiwaniami przyczepność była bardzo dobra i szczególnie nadają się do jazdy po mokrych i błotnistych drogach wiejskich.
Zestaw wykończeniowy obejmuje składaną rurę sterową ze stopu aluminium, którą można regulować na wysokość. Kierownica ma ładny wzrost i subtelne odchylenie do tyłu, co zapewnia wygodną pozycję dłoni. Uchwyty nie są blokowane, ale są wygodne i mają podpórki na dłonie. Wreszcie siodło jest bardzo duże i miękkie – nie do końca jest to siodło w moim stylu, ale w razie potrzeby można je łatwo zmienić.
Jeśli chodzi o akcesoria, Engwe Engine X jest dobrze zaopatrzony. Reflektor przedni zapewnia odpowiednie oświetlenie, a światło tylne posiada zintegrowane światło hamowania. Solidnie wyglądający bagażnik ze stopu aluminium, podpórka i metalowe błotniki są bardzo przydatne, jeśli używasz go jako roweru dojazdowego.
Składanie silnika Engwe X
Engine X waży około 35 kg i jeśli masz dość siły, aby wnieść go na tył samochodu lub pociągu, można go złożyć. Proces ten wymaga trochę wysiłku po prostu ze względu na wagę i objętość roweru.
Najpierw należy złożyć pedały, a następnie opuścić sztycę (za pomocą szybkozamykacza). Następnie złóż kolumnę kierownicy i zwolnij główny zacisk, aby złożyć ją na pół. W tym momencie można odblokować i wyjąć akumulator, co zmniejszy wagę całkowitą o około 4 kg – ewentualnie włóż akumulator do plecaka.
Główny problem polega na tym, że po złożeniu nie ma nic, co mogłoby go utrzymać w stanie złożonym – podczas podnoszenia trzeba go trzymać razem. Rączka jest wbudowana w ramę, co trochę pomaga, ale jeśli masz choćby najmniejsze oznaki problemów z plecami, nie ryzykowałbym, chyba że jest Was dwóch. Nie jest też przyjazny dla pociągów – wystarczy go przecisnąć przez drzwi, a zajmie dwa miejsca w przedziale rowerowym.
Jazda próbna
Jeździłem wcześniej na Engine Pro i wiedziałem, czego się spodziewać po X. Jeśli tak jak ja jesteś przyzwyczajony do jazdy na zwykłym rowerze szosowym, będzie to dla ciebie lekki szok. Początkowo wydaje się ciężki i niezgrabny, ale poprawia się, gdy już się przyzwyczaisz i nabierzesz prędkości. Wspomaganie pedałowania włącza się dość szybko, a gdy już to nastąpi, przyspieszenie jest imponujące i gwarantuje wywołanie uśmiechu na Twojej twarzy.
Moja początkowa trasa testowa liczyła 22 mile i obejmowała odcinek ok NCR27 – tutaj czułem się zupełnie jak w domu, jadąc cichą ścieżką rowerową, omijając dziwną wiewiórkę i podziwiając oszałamiającą scenerię. Ustawiłem wspomaganie na poziom 3, który wygodnie popycha Cię z prędkością 13–14 mil na godzinę. Jazda jest komfortowa i relaksująca. Może i nogi kręciły pedałami, ale czujnik tętna wskazywał, że spaceruję spokojnie!
Nawet okazjonalna ulewna ulewa nie była w stanie zepsuć mojego nastroju – zawsze nie byłem pewien co do tych dużych, ciężkich składanych rowerów elektrycznych i po raz pierwszy naprawdę podobało mi się to doświadczenie. Nogi nadal bolały mnie po kilku poprzednich dniach jazdy na rowerze, a jazda na Engwe zapewniła im mile widzianą przerwę.
Plusy i minusy
ZALETY
- Bardzo dobry stosunek ceny do jakości
- Wspaniały występ
- Wygodny
Wady
- Bardzo ciężki
- Zbyt nieporęczny, aby zabrać go do transportu publicznego
Wnioski
Jeśli szukasz prostego i skutecznego środka transportu, który dowiezie Cię z punktu A do punktu B, nie ma nic, czego mógłbyś nie lubić w przypadku Engwe Engine X. Spełnia wszystkie wymagania – jest wygodny, praktyczny i zapewnia mnóstwo pomocy. Zamontuj przedni bagażnik i masz de facto e-rower cargo za ułamek ponad 1000 funtów – słyszałem nawet o ludziach montujących foteliki dziecięce z tyłu. Jeśli szukasz składanego roweru elektrycznego do transportu publicznego, jest to możliwe, ale nie musisz chodzić na siłownię, nosząc go codziennie!
Używałem go regularnie przez ostatni tydzień i eliminuje wysiłek podczas wypraw na zakupy. W plecaku i sakwach zmieściłam zaskakującą ilość zakupów, co oszczędziło mi jeżdżenia samochodem i stania w kolejkach w nieuniknionych korkach. Zapewnia odprężenie podczas dłuższych przejażdżek, eliminując wysiłek związany z pedałowaniem i ciesząc się przyrodą. Jeśli możesz żyć z ciężkim i dziwacznym stylem, warto to rozważyć.